Adam Glapiński, Prezes NBP, broni decyzji o skupie obligacji i odpiera zarzuty dotyczące wniosku o Trybunał Stanu

Adam Glapiński, Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), wyraził swoje stanowisko na temat zarzutów wysuniętych wobec niego w kontekście skupu obligacji przez bank centralny podczas pandemii COVID-19. Prezes NBP argumentował, że kraje, które zdecydowały się na nieskupowanie obligacji podczas kryzysu wywołanego pandemią, borykały się z problemami ekonomicznymi. Zauważył, że to właśnie za tę decyzję NBP jest obecnie krytykowane, a punkt pierwszy wniosku o Trybunał Stanu przeciwko niemu odnosi się bezpośrednio do tego skupu. Glapiński podkreślił, że do tej pory nie otrzymał formalnej treści tego wniosku, ale już teraz przygotowuje odpowiedź.

Prezes NBP przytoczył konkretny przykład Czech, gdzie Produkt Krajowy Brutto (PKB) jest obecnie mniejszy niż przed pandemią. Tymczasem w Polsce PKB wzrosło o 9,9 proc. w tym samym okresie.

Glapiński wyjaśnił czeski kontekst, nazywając go „ciekawym przypadkiem”. Wskazał na podobieństwo średniej i łącznej inflacji w Czechach i Polsce od początku pandemii. Przyznał, że Czechy to jeden z niewielu krajów, które zdecydowały się nie skupować obligacji i nie stosować luzowania ilościowego. Natomiast Polska aktywnie przeciwdziałała kryzysowi, co zaowocowało zaangażowaniem NBP w rynek obligacji.

Glapiński podkreślił, że rolą banku centralnego jest zapobieganie strukturalnym nierównowagom na rynku obligacji. To właśnie dlatego NBP skupił papiery wartościowe za sumę 134 mld zł. Powtórzył, że ten skup jest głównym punktem krytyki skierowanej przeciwko niemu w ramach wniosku o Trybunał Stanu.

Prezes NBP stwierdził, że zarzut ten jest „absurdalny”, gdyż decyzje tego typu są podejmowane kolegialnie przez Zarząd NBP. W tym konkretnym przypadku do decyzji przyczyniły się odpowiednie uchwały. Glapiński zaznaczył również, że bank dysponuje ekspertyzami prawnymi, z których wynika, że takie uchwały nie są nawet wymagane.

Glapiński wyraził swoje zdumienie treścią wstępnego wniosku o postawienie go przed Trybunałem Stanu, zauważając, że nie została mu jeszcze oficjalnie przedstawiona pełna treść zarzutów. Stwierdził, że skomentuje je dopiero po otrzymaniu oficjalnej treści zarzutów.

Dodał również, że zarzuty kierowane przeciwko niemu są bezpodstawne i łatwe do obalenia. Zasugerował, że prawdopodobnym celem kwestionowania jego decyzji nie jest Trybunał Stanu, ale zdobycie uprawnień śledczych przez komisję śledczą.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu 191 posłów koalicji rządzącej złożyło wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Wniosek ten obejmuje zarzuty naruszenia Konstytucji RP i ustaw, m.in. poprzez pośrednie finansowanie deficytu budżetowego poprzez skup aktywów w latach 2020-2021 oraz prowadzenie tego skupu bez „należytego upoważnienia” od Rady Polityki Pieniężnej.